Szansa na Lubelską Kolej Miejską?

Czy warto apelować- o odbudowę zlikwidowanego- ongiś przecież częściowo istniejącego- połączenia kolejowego do centrum miasta Lublina? Kolej- co prawda najprawdopodobniej tylko towarowa- docierała znacznie bliżej centrum miasta.

Możliwe jest odtworzenie dawnej linii kolejowej- dość współcześnie zlikwidowanej- i przedłużenie jej do obecnego dworca autobusowego, na północ od Starego Miasta. Ta inwestycja- relatywnie mała- umożliwi rozwój kolei w regionie. Na przykład umożliwi odtworzenie- już raczej nieczynnej- kolei miejskiej typu SKM, która w latach swojej świetności kursowała w relacji np. do Świdnika- Miasto. Niestety, dziś- torowiska kolei aglomeracyjnej są likwidowane, jak np. torowisko do dzielnicy Kraśnika- Kraśnik Fabryczny.

Podobną propozycję przedstawiliśmy w Zamościu, gdzie także jest możliwość renesansu kolei w wersji- tak popularnej w Europie Zachodniej- kolei miejskiej lub aglomeracyjnej. Połączenia miejskie i podmiejskie mógłby obsługiwać- nowoutworzony przewoźnik- np. Lubelska Kolej Aglomeracyjna sp. z o.o., który przejąłby część autobusów szynowych posiadanych przez władze województwa i mógłby także zarządzać torowiskiem do centrum miasta. Takie inicjatywy stworzono w ostatnich latach w Krakowie, Łodzi, Warszawie, Wrocławiu, GOP. Pozwoliło to na wprowadzenie w aglomeracjach kursujących co 20- 30 minut pociągów kolei miejskich i podmiejskich.

Zachęcam do podjęcia starań na rzecz poprawy stopnia wykorzystania kolei w aglomeracji Lublina. Bez budowy nowych odcinków torowisk- co w warunkach licznych likwidacji linii kolejowych w woj Lubelskim, jest często ich odbudową wkrótce po ich likwidacji- nie ma mowy o renesansie kolei w ruchu wewnątrzaglomeracyjnym. Konieczna jest budowa nowych linii, nowych torów dla ruchu aglomeracyjnego.

Propozycja kolei miejskiej Lublina

Z Lublina Gł. do stacji Świdnik Miasto lub Świdnik Wschodni kursować by mogła kolej aglomeracyjna (oznaczenie S1) dogęszczająca takt do np. 10 lub 20 minut (tj. 6 pociągów na godzinę w tej relacji). Jednakże, z uwagi na możliwość wprowadzenia połączeń regionalnych dających na odcinku Lublin- Świdnik ruch co 30 minut połączenie takie może być opcjonalne i zależne od popytu i stopnia zapełnienia, lub przepełnienia taboru linii regionalnych. Niemniej, takie dogęszczenie ruchu wydaje się zasadne. W dalszej przyszłości linia mogłaby zostać przedłużona do os. Czuby Południowe, z budową 2-3 nowych przystanków. Wówczas Lublin miałby namiastkę miejskiego transportu szynowego.


Odbudowa linii do centrum miasta

Ciekawą propozycją jest odbudowa historycznej bocznicy kolejowej- toru prowadzącego w kierunku  północnej części śródmieścia miasta. Byłaby ona przedłużona doobecnego Dworca Autobusowego w Lublinie. Wykorzystanoby dawny przebieg bocznicy kolejowej, do dziś zachowany. Zbudowanoby odcinek nowego toru w śródmieściu. Wówczas mogłaby powstać w Lublinie kolej miejska z prawdziwego zdarzenia. Możliwe, że z czasem mogłaby objąć inne osiedla. Propozycję systemu 3 linii: oznaczonych S1, S2, S3, załączyłem w tekście.

Władze regionu zdecydowały się na budowę linii do portu lotniczego Świdnik. Ale dla rentowności połączeń kolejowych w regionie odbudowa- początkowo "ślepo zakończonej" linii do śródmieścia Lublina wydaje się o wiele bardziej istotna. Wówczas- możliwa jest niemal od razu realizacja szybkiej kolei miejskiej w Lublinie. Bez odbudowy - częściowo przecież istniejącego już w przeszłości- połączenia do północnej części centrum miasta, ten pomysł się może nie powieść.


 opr. na podst. Google Maps.


 Fot. Plan miasta- archiwalny- z zaznaczonym przebiegiem bocznicy w stronę północnego śródmieścia miasta. To ta bocznica byłaby przedłużona do dworca autobusowego w Lublinie. Byłby to najprawdopodobniej początkowo tylko niezelektryfikowany tor z mijankami zwiększającymi przepustowość tego odcinka do umożliwiającej ruch w takcie co 5 minut w obu kierunkach.



http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6c/Lublin-wezel_kolejowy.png

W 2009 roku planowane było utworzenie Szybkiej Kolei Miejskiej, która dowoziłaby mieszkańców z Czubów, centrum i Tatar na lotnisko w Świdniku. Oraz linii nad Zalew Zemborzycki. SKM dowoziłoby podróznych do Lublina również z Niedrzwicy, Nałęczowa i Świdnika.


Pociąg połączy dzielnice Lublina i okolice miasta?
maj 13th, 2011 by Kręzel Michał

Do Lublina pociągiem dojedziemy z Motycza, Zemborzyc czy Niemiec. Ale koleją szybko przemieścimy się także np. z Czubów na Tatary – takie możliwości już za kilka lat ma dać mieszkańcom miasta i okolic kolej metropolitarna. Władze Lublina, województwa i PKP Polskie Linie Kolejowe podpiszą wkrótce porozumienie w sprawie przygotowania inwestycji.

Projekt zakłada wykorzystanie istniejącej infrastruktury, którą trzeba byłoby zmodernizować. O to mają zadbać PKP PLK. W efekcie np. z Motycza, przez nowy przystanek na Czubach, Dworzec Główny i Północny na Tatarach można byłoby dotrzeć do Świdnika. – Jest także inna propozycja – żeby z Czubów pociąg jechał do nowo utworzonych przystanków Lublin Makro i Lublin Carrefour – tłumaczy Andrzej Matysiewicz z PKP PLK.

Projekt zakłada też uruchomienie połączeń z Niedrzwicą Dużą przez Zemborzyce. – To wszystko jednak wstępne koncepcje – zastrzega Matysiewicz.

Już dziś PKP PLK realizują dwie inwestycje, które wpisują się w koncepcję budowy kolei miejskiej. Chodzi o modernizację linii do Lubartowa i lotniska w Świdniku. – Na trasie do Lubartowa stworzymy nowe przystanki m.in. w Niemcach, a także dwa w Lublinie – na Zadębiu i Ponikwodzie – wylicza Matysiewicz. – Dla inwestycji otworzyliśmy oferty w przetargu, wykonawcę wybierzemy do końca miesiąca. Przedsięwzięcie chcemy zrealizować do 2013 r.

W projekcie budowy kolei aglomeracyjnej o tabor i siatkę połączeń miałoby zadbać województwo. Zadaniem władz miasta byłoby autobusowe skomunikowanie przystanków kolejowych z różnymi częściami miasta – żeby pasażerowie kolei mogli szybko dotrzeć, gdzie zechcą.

Czy inwestycja będzie opłacalna i czy lublinianie zechcą korzystać z takiego rozwiązania? – To wszystko pokaże studium wykonalności. Przygotowanie dokumentu rozpoczniemy, kiedy podpiszemy trójstronne porozumienie o współpracy – mówi Michał Tyburek z Urzędu Marszałkowskiego.



“Naziemne metro” i wagoniki nad Lublinem, czyli ambitne plany bez finału

Pomysł budowy szybkiej kolei miejskiej w Lublinie ma już co najmniej kilkadziesiąt lat.

- Taki projekt powstał za czasów Gierka. Planowano wtedy, że kolej połączy Lublin z okolicznymi miejscowościami, także z Bogdanką – mówi Paweł Bryłowski, były radny i prezydent Lublina.

- To miało być takie naziemne metro (niektórzy mieszkańcy wspominają ten projekt pod nazwą tramwaj miejski – red.). To był rozbudowany projekt, przypominam sobie nawet, że jedna ze stacji miała powstać na rogu ulic FIlaretów i Zana – tłumaczy radny miejski Jan Gąbka.

wg Źródło: Kurier Lubelski

Sądzę , iż łatwiej jest to tak zrobić , by wykorzystać istniejące już linie kolejowe , by działało to na podobieństwo warszawskiej SKM.
Korzyści przy okazji : 2 zelektryfikowane tory z Lublina do Stalowej Woli Rozwadów – na północnym odcinku tego szlaku , składy lubelskiej SKM do Niedrzwicy , a odbudowa drugiego toru z Lublina do Świdnika przez Lublin Tatary pozwoli zarówno utrzymać obecny tam ruch towarowy , jak i puścić tamtędy część kursów szynobusowych na lotnisko , jeśli te przez Lublin Północny okazałyby się niewystarczające – co warto brać pod uwagę.
Do Motycza ? Wystarczy wykorzystać nieużywaną tam mijankę , która jest na tamtejszej stacji i można dać SKM Lublin możliwość kursowania między osobówkami Przewozów Regionalnych , jadącymi do /z Dęblina i Łukowa.
W kontekście moderny odcinka do Lubartowa mówiło się o wybudowaniu przystanku : NIEMCE. Miałby on mijankę? Liczę , że tak , bo pozwoliłoby to upiec 2 pieczenie przy jednym ogniu , a więc : i kursy SKM Lublin , i kursy Przewozów Regionalnych do Parczewa

wg http://www.kolejowylublin.cal.pl/?p=1438

Cą sądzicie o pomyśle powstania Szybkiej Kolei Miejskiej w okolicach Lublina?? Powiedzmy 2 linie:
S1 na trasie Niedrzwica - L.Zemborzyce - Lublin - L.Północ - Lubartów
S2 na trasie Nałęczów - (przydałby się Lublin Zachodni gdzieś na Czubach) - Lublin - L.Północ - Świdnik Miasto
W obrębie miasta Lublina obowiązywałyby bilety ZTM, a poza granicami miasta to już powiedzmy bilety PKP

(...)
moim zdaniem, SKM lublin powinno mieć w przyszłości więcej przystanków w obrębie miasta np. lublin bronowice na wiadukcie nad Dr. Męczenników Majdanka, czy na zadębiu, czy w okolicach ul.Turystycznej w okolicach Czubów dałoby się zrobić ze dwa przystanki i dodać reaktywację Lublin Zalew. Moim zdaniem najlepiej byłoby zacząć od S2. 

http://forum.dziennikwschodni.pl/skm-lublin-t33627/


Wkrótce ma zostać zlecone opracowanie dokumentacji, która będzie pretekstem do stworzenia nowej komunikacji kolejowej. Prezydent Lublina porozumiał się już w tej sprawie z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi oraz samorządem województwa.
Zgodnie z porozumieniem szynobusy, które miałyby kursować między Świdnikiem, Dęblinem, Lubartowem i Kraśnikiem stawałyby na przystankach w Lublinie. Dwa z nich są już gotowe. To Lublin Zadębie (koło ul. Turystycznej) i Lublin Ponikwoda (koło ul. Torowej) - oba zbudowane na linii do Lubartowa, która ma zostać uruchomiona 2 kwietnia tego roku.
W planach są też nowe przystanki, m.in. Lublin Rury na linii nr 7 w kierunku Warszawy oraz Lublin Carrefour i Lublin Makro na linii nr 67 Lublin–Świdnik.
Gdyby uruchomiono regularne przewozy kolejowe w Lublinie to częściowo odciążone zostałyby miejskie ulice. Koszt całej inwestycji wyniósłby ok. 200 mln zł.

wg http://www.kurierkolejowy.eu/aktualnosci/12187/Jest-szansa-na-kolej-miejska-w-Lublinie.html



Samorządy i PKP PLK nadal nie podpisały porozumienia dotyczącego budowy lubelskiej kolei aglomeracyjnej. Władze miasta tłumaczą, że czekają aż wyjaśni się, z jakiego unijnego źródła będzie można pozyskać pieniądze na inwestycję. Plan budowy kolei aglomeracyjnej, która miałaby łączyć Lublin i najbliższe okolice, nie jest nowy. Od lat mówi się o wykorzystaniu istniejącej infrastruktury i uruchomieniu połączeń np. z Motycza, przez nowy przystanek na Czubach, dworzec główny i północny do Świdnika. Projekt zakłada też budowę nowych przystanków: oprócz tego na Czubach także Lublin Makro i Lublin Carrefour na trasie Lublin - Świdnik. W planach jest i było również uruchomienie połączeń z Niedrzwicą Dużą przez Zemborzyce. Pociągi miałyby wozić pasażerów także na północ. PKP PLK zakończyły w tym roku modernizację linii do Lubartowa, na której powstały nowe stacje a na trasę wróciły pociągi.


Inwestycja, także wpisująca się w koncepcję kolei miejskiej, ma być kontynuowana. - Kolej aglomeracyjna mogłaby nie tylko ułatwić dojazd do Lublina z okolicznych miejscowości. Stałaby się też jednym z lekarstw na korki w mieście - wylicza zalety Jacek Sobczak, członek zarządu województwa. - Jednym z rozwiązań jest też funkcjonowanie wspólnego biletu, obejmującego kolej i komunikację miejską - dodaje. Problem jednak w tym, że plany dotyczące "lubelskiego metra" istnieją głównie na papierze. Inwestycję miały realizować wspólnie władze Lublina, województwa i PKP Polskie Linie Kolejowe. Te ostatnie wzięły na siebie zmodernizowanie torów, zaś województwo tabor i siatkę połączeń. Zadaniem władz miasta byłoby m.in. skomunikowanie przystanków kolejowych z różnymi częściami miasta i stworzenie dodatkowej infrastruktury, takiej jak np. parkingi. Już w 2011 r. samorządy i PKP miały podpisać porozumienie o współpracy. Zakładano, że każda strona wyłoży po 150 tys. zł na studium wykonalności inwestycji. - Przez dwa lata w budżecie rezerwowaliśmy środki na ten cel. Podobnie było w PLK. Miasto Lublin nie zdecydowało się jednak przyłączyć do porozumienia - tłumaczy Jacek Sobczak.


W projekcie budżetu województwa na przyszły rok zapisano na ten cel 300 tys. zł. Za pieniądze miałaby powstać spółka zwana roboczo Lubelską Koleją Dojazdową. Woziłaby pasażerów na krótkich trasach w okolicach Lublina, np. do i z Lubartowa, Świdnika, Kraśnika. - To byłoby coś na kształt np. warszawskiej SKM - mówi Jacek Sobczak, członek zarządu województwa. 
Dzisiaj m.in. takie połączenia realizują Przewozy Regionalne (PR). Spółka została usamorządowiona pięć lat temu, udziały ma w niej 16 województw (lubelskie - 5 proc.). To one zamawiają połączenia i słono za nie płacą. W regionalnym lubelskim budżecie na 2014 r. zaplanowano na ten cel 62 mln zł. - Wysokość dopłat stale rośnie. W 2007 r. płaciliśmy 23 mln zł. Uważamy, że ta dynamika powinna zostać zatrzymana - zaznacza Sobczak. 
Problemem Przewozów Regionalnych jest też niejasna przyszłość. Eksperci oceniają, że spółka ma skostniałą strukturę i za wysokie koszty funkcjonowania, jest poważnie zadłużona. Niektóre województwa chcą więc wyodrębnienia mniejszych regionalnych spółek z jednego ogólnopolskiego molocha. 
- My do tego nie dążymy. Ale inne regiony mogą nas przegłosować - mówi Sobczak. Co w takiej sytuacji stałoby się z pozostałą częścią PR? Czy jest szansa na restrukturyzację i oddłużenie spółki przez rząd? To pytania, na które nie ma odpowiedzi, ale od dawna trwają w tej sprawie rozmowy. A Lubelska Kolej Dojazdowa może być jednym z pomysłów na przygotowanie się na ewentualne zmiany w PR. - Na pewno w swojej spółce marszałek miałby większą kontrolę nad pieniędzmi wydawanymi na przewozy niż w ramach PR. Może płaciłby też nieco mniej - uważa Jakub Madrjas, redaktor Rynku Kolejowego.

Czytaj więcej: http://www.kurierlubelski.pl/artykul/1052960,podmiejska-koleja-wokol-lublina,id,t.html

Dlatego mimo że ze stacji Lublin odchodzi pięć linii kolejowych w czterech kierunkach świata, pociągi praktycznie nie stanowią środka komunikacji miejskiej. Dodatkowo in minus wpływa minimalna sieć przystanków osobowych (tylko trzy czynne przystanki na terenie miasta oraz położony na granicy miasta przystanek osobowy Stasin Polny), relatywnie rzadkie (jak na komunikację miejską) i w różnych odstępach czasowych kursowanie pociągów lub ich brak (...)

Jest koncepcja i pierwsze realizacje na gruncie
W 2010 r. opracowano wstępną koncepcję budowy kolei aglomeracyjnej. W Lublinie zakłada się szersze wykorzystanie istniejących linii kolejowych w zakresie transportu miejskiego, np. wprowadzenie ruchu pasażerskiego na "towarową" linię nr 67 Lublin - Świdnik wraz z budową dwóch przystanków osobowych, w pobliżu centrów handlowych. Plan przewiduje także powstanie nowego przystanku Lublin Zachodni, postulowanego od kilkudziesięciu lat. Obiekt przybliżyłby kolej do jednej z dwóch największych sypialni Lublina - dzielnicy Czuby. Jednak przystanek ten nie może powstać ze względu na brak dostępu do drogi publicznej - to największy problem, gdyż infrastruktura kolejowa pod nowy przystanek została przygotowana wcześniej.

Koncepcja zakłada także "przywrócenie do życia" PO Lublin Zalew (obecnie nieczynny) oraz zagęszczenie sieci przystanków na linii nr 30. Zmiany mają dotyczyć także stacji Lublin - przewiduje się powstanie nowego, krótkiego peronu z wykorzystaniem nieczynnych torów przy budynku poczty, niezbędne remonty i modernizacje budowli udostępnianych dla podróżnych oraz przygotowanie nowego zadaszenia dla peronów. Nie obędzie się także bez modernizacji infrastruktury, w tym przystosowania jej do prowadzenia ruchu pasażerskiego (dotyczy linii nr 67).

W myśl wspomnianego dokumentu realizacja inwestycji nastąpi w ramach kilku projektów, których efekty mają przygotować infrastrukturę pod przyszła kolej metropolitarną. Co istotne, niektóre inwestycje infrastrukturalne zostały już wykonane lub są na końcowym etapie realizacji. Dotyczy to modernizacji (wraz z przystosowaniem dla potrzeb osób niepełnosprawnych) przystanku osobowego Lublin Północny oraz niezbędnej infrastruktury, budowy linii kolejowej nr 581 do Portu Lotniczego Lublin czy naprawy odcinka Lublin - Kraśnik "sześćdziesiątki ósemki". Ponadto do końca marca mają zakończyć się roboty modernizacyjne na szlaku Lubartów - Lublin Północny. W ramach tego projektu powstaną na terenie miasta dwa nowe przystanki, remontu doczeka się kolejny.

Nie bez znaczenia jest także wydłużenie tunelu dla pieszych pod stacją Lublin - za jego sprawą poprawi się dostęp do pociągów z południowych dzielnic miasta, modernizacja infrastruktury w rejonie przystanku osobowego Lublin Północny - peronów, rozjazdów i urządzeń sterowania ruchem kolejowym. Oblicze swoje zmienia również stacja Lublin Zemborzyce - budowany jest peron wyspowy, dzięki któremu pociągi pasażerskie obsługujące tą stację nie będą tracić czasu na jazdę w bok w kierunku peronu krawędziowego, przebudowywane są też urządzenia sterowania ruchem.

Reszta w przyszłej perspektywie

Pozostałe inwestycje miałyby zostać zrealizowane w ramach kolejnej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Kluczowe znaczenie będzie miał zapewne projekt kolei aglomeracyjnej, który dofinansowany zostanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2014-2020. Ponadto niektóre prace mają zostać wykonane w ramach "wielkiej" modernizacji linii nr 7 odcinek Otwock - Lublin. Za sprawą tego projektu m.in. ma powstać przystanek osobowy Lublin Zachodni oraz przeprowadzona zostanie modernizacja stacji Lublin.

Stan obecny, w którym główne dworce - kolejowy i autobusowe - oddalone są od siebie o ponad 2 km, nie przystaje do standardów dla miast wojewódzkich. Do zmiany tego stanu i stworzenia centrum przesiadkowego dążą władze Lublina. Projektują zlokalizowanie go w pobliżu dworca kolejowego Lublin, z wykorzystaniem istniejącego dworca południowego autobusowego. Do zbycia tego obiektu dąży jego zarządca - PKS Wschód SA - znajdujący się w tarapatach finansowych przewoźnik autobusowy, którego właścicielem jest samorząd województwa lubelskiego. Po nieudanej próbie sprzedaży tego obiektu w postępowaniu przetargowym, władze Lublina intensywnie zabiegają o pozyskania tego terenu. Samą inwestycje planują zrealizować ze wsparciem środków europejskich, w ramach przyszłego RPO.


wg http://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/zintegrowac-kolej-z-miastem--377.html

Pociągi dojeżdżałyby m.in. do Świdnika, Lubartowa, Kraśnika i Puław. W samym Lublinie powstałyby nowe przystanki na linii 67 Lublin–Świdnik, która została wyremontowana na odcinku Tatary–Świdnik. Chodzi o szlak biegnący za ul. Rataja i Chemiczną. Wcześniej konieczne byłoby przystosowanie go do przewozów pasażerskich. Jeden przystanek planowany jest wstępnie na wysokości Makro, drugi za Carrefourem.

Zdaniem Massela, nowe przystanki pozwolą lepiej wykorzystać transport szynowy. – Kolej stanie się bardziej opłacalna, bo lepiej się zintegruje z transportem miejskim – dodaje wiceminister.

– Oczywiście, jesteśmy tym zainteresowani. Porozumieliśmy się z koleją i samorządem województwa, że opracowane zostanie studium wykonalności. Ten dokument pokaże nam wszystkie aspekty związane z funkcjonalnością takiego systemu – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Miasto powinno mieć w najbliższym czasie zintegrowany system transportowy łączący komunikację miejską, autobusową i kolejową.

(...)
Kolejarze zwracają uwagę także na coś innego. – Konieczny byłby też zintegrowany system biletowy łączący kolej i komunikację miejską – stwierdza Sławomir Burczaniuk. Taki system z powodzeniem funkcjonuje w Warszawie i Trójmieście, które podmiejską kolej mają już od dawna. W stolicy bilety Zarządu Transportu Miejskiego pozwalają na przejazd pociągami Kolei Mazowieckich, Warszawskiej Kolei Dojazdowej i Szybkiej Kolei Miejskiej.

Ratusz zapowiada, że podobny zintegrowany system biletowy zostałby wprowadzony także w Lublinie.

wg http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130407/MAGAZYN/130409723

W planach są też nowe przystanki. – Ich dokładna lokalizacja byłaby wskazana po dokładnym zbadaniu tzw. potoków pasażerskich – mówi Matysiewicz. – Nasza koncepcja mówi o trzech przystankach osobowych: Lublin Rury, Lublin Carrefour i Lublin Makro.

Dwie ostatnie z wymienionych stacji powstałyby na kolejowej linii 67 Lublin–Świdnik, która została wyremontowana na odcinku Tatary–Świdnik. – Odcinek ten nie jest dostosowany do przewozów pasażerskich, ale montaż niezbędnych urządzeń nie byłby drogi. Najważniejsze, że zdrowy jest tu kręgosłup, czyli tory – zapewnia Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie.

Stacja Lublin Rury powstałaby na "warszawskiej” linii na wysokości dzielnicy Czuby. Tu konieczna jest budowa dojazdu. – Przedłużenie ul. Filaretów nie byłoby dla nas problemem – deklaruje prezydent Żuk. Wiadomo też, że pod torami trzeba by zbudować przejście podziemne.
Zdaniem władz miasta połączenia kolejowe mogą częściowo odciążyć miejskie ulice. Ale na realizację tych planów trzeba jeszcze poczekać. – Nie jest to perspektywa najbliższych trzech lat – przyznaje prezydent.

Oficjalnych kosztorysów na razie nie ma, ale wstępnie koszty całego projektu szacowane są na ok. 200 mln złotych.

– Z tego 70 mln zł trzeba by wydać na infrastrukturę kolejową. Większość pieniędzy pochłonęłaby towarzysząca infrastruktura miejska – ocenia Matysiewicz.

wg http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20130123%2FLUBLIN%2F130129812

opr. A. Fularz

Komentarze